Czterech przyjaciół wynajmuje luksusowe mieszkanie w dzielnicy Copacabana. Wydaje im się, że mają u stóp cały świat. Nie wszystko jednak układa się po ich myśli i wkrótce wpadają w długi. Aby zdobyć pieniądze, decydują się na kontrowersyjny biznes. Urządzają ekskluzywne kolacje, których menu dalece przekracza granice tego, co uważa się za jedzenie. Z czasem przyjaciele przekonują się, że biedny czy bogaty, czarny czy biały, stary czy młody - w czynieniu zła wszyscy jesteśmy jednakowi. Kilku przyjaciół, wielkie pieniądze, niespełnione ambicje, mroczny sekret i przerażająca spirala zbrodni, która rozpoczęła się od niewinnego żartu, a skończyła na samym dnie piekła. [lubimyczytac.pl]
„Sekretna kolacja” to druga książka autora, którą przeczytałam. Pierwszym moim spotkaniem z jego twórczością była „Dziewczyna w walizce”, którą wspominam dobrze, choć nie była pozbawiona wad, szczególnie jeśli chodzi o samą fabułę i jej zakończenie. Drugie spotkanie okazało się jednak lepsze i ciekawsze. Akcja książki toczy się głównie w Rio de Janeiro, gdzie czterech przyjaciół przyjeżdża na studia. Główny bohater Dante oraz Leitao,
(...)Miguel i Hugo wpadają niespodziewanie w duże problemy finansowe, które postanawiają rozwiązać organizując sekretną kolację dla innych ludzi gotowych za nią zapłacić. Przez dowcip jednego z mężczyzn ich plan przeradza się w coś zupełnie nielegalnego i sprzecznego z sumieniem większości ludzi na świecie. Kolacja, którą organizują przeradza się w swego rodzaju horror, lecz horror ten okazuje się być żyłą złota, z której, jak się z czasem okazuje, nie ma już odwrotu. Czy dochodowy interes przyjaciół ma szansę przetrwać i pozostać w ukryciu? Czy mężczyźni nie poniosą żadnej kary? Co z ich sumieniem? Co się stanie gdy na ich drodze stanie ktoś bardzo wpływowy? Osobiście lubię mroczne, krwawe, drastyczne i wręcz odrzucające klimaty w książkach, więc na pewno w dużej mierze miało to wpływ na to, iż nie byłam wręcz w stanie oderwać się od czytania tej pozycji. Jednak nie tylko ten aspekt miał na to wpływ. Oprócz tego, że autor serwuje nam naprawdę krwawe i brutalne sceny – zabijanie, patroszenie zwłok, litry krwi i innych wydzielin, piłę mechaniczną, głowy na stołach i kanibalizm, to fabuła jest intrygująca. Czytelnik już praktycznie od pierwszych stron jest ciekawy co stanie się dalej, co znajduje się na kolejnych stronach, jak postąpią bohaterowie i w końcu jak to wszystko się zakończy. A skoro wspomniałam o bohaterach. Pan Montes już w „Dziewczynie w walizce” pokazał, że potrafi stworzyć nietuzinkowe, przerażające i zapadające w pamięci postacie (postać Teo do tej pory pozostała w mojej głowie). W „Sekretnej kolacji” tylko to potwierdził. Postacie są bardzo ciekawe i dobrze skonstruowane, każda z nich jest całkiem inna, wyrazista i na swój sposób pokręcona, dzięki czemu staje się to jednym z największych plusów lektury. Kolejną cechą charakterystyczną tej książki jest czarny humor, którego w niej nie brakuje, lecz nie jest on podany na tacy, nie jest tak oczywisty, nie byłoby przesadą napisać, że to wręcz groteska. Nie każdy to dostrzeże, nie każdemu też się to spodoba i nie do każdego przemówi. Ja osobiście byłam zachwycona, że czytając o tak makabrycznych rzeczach autor potrafił wywołać na mojej twarzy uśmiech. Owszem zdaję sobie sprawę jak to brzmi, jednak osoby z podobnym poczuciem humoru podczas lektury bez problemu zrozumieją o co mi chodzi. Wbrew pozorom książka ta nie jest zwykłym, głupim thrillerem czy horrorem, trzeba tylko trochę się w nią zagłębić, bo pozycja ta zmusza do refleksji i chwili zastanowienia się – do czego zdolny jest człowiek, do czego jesteśmy zdolni my i czy są w ogóle jakieś granice nie do przekroczenia? Książka również pokazuje jak działa ludzkie sumienie i pragnienia. Czy potrafią one iść ze sobą w parze? Czy można te dwie rzeczy ze sobą pogodzić? Niestety „Sekretna kolacja”, mimo że podobała mi się to nie jest pozbawiona wad. Jedną z nich jest przewidywalność tej historii, a zwłaszcza rozwiązanie pewnej zagadki, której można domyślić się dużo wcześniej, lub mieć przynajmniej podejrzenia jej rozwiązania, ale w moim odczuciu nawet to nie zabiera przyjemności (choć to słowo trochę kłóci się z jej treścią) z czytania tej książki i jej zakończenia. Zdecydowanie pozycja ta nie jest dla każdego, znajdzie się wielu jej zwolenników, jak i przeciwników jestem tego pewna., ponieważ jest ona osobliwa. Nie każdy odnajdzie się w jej klimacie, brutalności i specyficznym humorze. Nie każdy też doszuka się głębszej refleksji i morału płynącego z jej treści, a uzna wręcz za płytką makabreskę. Ja osobiście jestem na TAK, mnie ta lektura zapewniła wiele emocji. Czekam na kolejne książki autora wydane w języku polskim.
Bardzo specyficzna książka, nie dla każdego. Jak się można domyślić - wątki kanibalistyczne, miejscami dosadne, przerysowane. Czyta się całkiem dobrze, bez wysiłki, może z lekkim niesmakiem. Ale w tle dużo prawd życiowych, zwłaszcza o hipokryzji.
"Dante obiecaj mi, ze nie staniemy się potworami" Czy na pewno? Kiedy w czasie rozmowy czwórki przyjaciół, borykających się kłopotami finansowymi, pada żartobliwie pomysł sekretnych kolacji dla kanibali, nikt nie wierzy w TAKIE powodzenie. Mieli spróbować tylko raz z mięsem "mewy", jak nazwano ludzkie mięso.Przygotowano oryginalne menu i CHWYCIŁO. Ale przy tym przyjaciele wplątują się w kłopoty, z których już wyplatać jest się trudno.
(...) Książka ta z jednej strony jest obrzydliwa w swej treści, szczególnie momenty opisujące zdobywanie i przygotowywanie "produktów" na owe kolacje.Ale z drugiej zaś fascynuje styl autora, bardzo lekki, lecz charakterystyczny, balansujący na granicy tzw. dobrego smaku. Ciekawe jest zastosowanie pierwszoosobowej narracji jednego z bohaterów - Dantego. Jest też ciekawa kreacja bohaterów, ich przeżyć, stosunku do sytuacji, którą wymyślili. Książka dla tych, którzy lubią mroczne, odrzucające i drastyczno - krwawe klimaty. A scen brutalnych jest ci dostatek.Doza czarnego humoru, zapewne bawiąca piszącego autora, może być też uznana za namiastkę waloru artystycznego. Pomimo swej makabryczności coś w tej książce "pociąga", że chcesz się dowiedzieć "co dalej?". Powieść ta jest dla wszystkich, którzy lubią powieści psychologiczne, opowiadające o przemianach ludzkiego umysłu, brutalne i skłaniające do głębokich przemyśleń. Nie jest to książka dla osób wrażliwych, choć nie należę do takich, to jednak nie sięgnę po inną powieść tegoż brazylijskiego pisarza, tak zachwalaną "Dziewczynę w walizce". I jeszcze o recenzentach - jak zwykle - jedni ganią, drudzy są zachwyceni. Myślę, że jednak ocena należy do czytającego.
„Sekretna kolacja" jest drugą powieścią Montes'a, wydaną na naszym rynku. Opowiada historię o czterech młodych i ambitnych chłopakach, którzy chcieli wyrwać się z małomiasteczkowej społeczności i spróbować swoich sił w wielkim mieście, pójść na dobre studia i się usamodzielnić. Wynajmują ekskluzywne mieszkanie w dzielnicy Copacabana w Rio de Janeiro, życie dla nich dopiero się zaczyna.
(...)Tak im się przynajmniej wydaje. Sielanka trwa do momentu, kiedy właściciel mieszkania pojawia się, niespodziewanie oznajmiając, że mają się wynieść w ciągu dwóch tygodni, bo zalegają z zapłatą czynszu za dłuższy okres. Zszokowani chłopcy, nie mają pojęcia co zrobić. Większość z nich ciężko pracuje, wiążąc koniec z końcem, płacąc rachunki i próbując utrzymać się w drogim mieście. Muszą coś szybko wymyślić, żeby zdobyć pieniądze. Powrót do domu i przyznanie się do porażki nie wchodzi w grę. Oznaczałoby to, że przegrali. Podczas rozmowy, od słowa do słowa, pojawia się pewien pomysł, który na zawsze odmieni życie całej czwórki. Organizują nietypową kolację, na której podane będzie mięso mewy, za którą ludzie na bardzo wysokich stanowiskach są skłonni zapłacić grube pieniądze. Po takiej jednej kolacji ich dług u właściciela mieszkania będzie spłacony. Czy ich biznes zakończy się po tej jednej jedynej kolacji? Można się łatwo domyślić, że zarobienie szybkich pieniędzy jest przyjemne i nie będzie łatwo się z tym rozstać. Moje przemyślenia „Sekretna kolacja" jest jednym z lepszych thrillerów, które ostatnio przeczytałam, mimo że było kilka rzeczy, które mi się nie podobały. Montes miał rewelacyjny pomysł na fabułę, bardzo oryginalny. Narratorem całej powieści jest Dante – chłopak skończył studia w kierunku księgowości, ale przez kryzys, jaki panował w Brazylii oraz brak doświadczenia, nie wiodło mu się dobrze i chcąc nie chcąc zatrudnił się w księgarni. Muszę stwierdzić, że go trochę polubiłam na początku. Był cichy, nieco zagubiony, ale wydawało mi się, że ma najwięcej oleju w głowie z tego całego grona. Książka jest mocna, szczegółowe opisy przygotowywania kolacji i każdego dania są dopracowane prawie na sto procent. Szczerze, bywały momenty, kiedy miałam ochotę odłożyć lekturę, bo tych detali było za wiele, ale z drugiej strony bardzo chciałam dowiedzieć się, co będzie dalej. Książka wciągnęła mnie totalnie, chciałam ją skończyć i zarazem nie chciałam. Co mnie odrobinę rozczarowało to to, że podejrzewałam, kto stoi za tym całym biznesem praktycznie od samego początku. Z czytaniem kolejnych stron poznawałam każdego bohatera coraz to lepiej i wyrobiłam sobie już pewne zdanie na jego temat. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji na końcu książki. Naprawdę rewelacyjne zakończenie i powiem szczerze, że po przeczytaniu ostatniej strony, miałam nadzieję, że będzie kontynuacja tej historii, bo moim zdaniem ten wątek miałby potencjał, żeby go bardziej rozwinąć. Może się doczekamy, kto wie? Podsumowanie Ogółem książka ta nie nadaje się dla osób o słabszych nerwach lub takich, które mają słabe żołądki. Słynna żółta piła mechaniczna, która brała czynny udział w przygotowywaniu potraw, śniła mi się po nocach. Wykwintne dania, jakie pojawiały się na stołach, mogłyby konkurować z tymi, jakie widujemy w programach typu Master Chef, gdyby nie jedno – rodzaj mięsa. Chyba już każdy wie, co mam na myśli. „Sekretna kolacja” zapadnie mi w pamięci na dłużej. To bardziej niż pewne. Z początku, kiedy przeczytałam kilka recenzji tej książki, pomyślałam, że będzie to coś w typie Hannibala Lectera, którego historie bardzo lubię, bo budzą grozę i są zagadkowe, ale ta różni się od nich, co wcale mnie nie zasmuciło. Jest to coś nowego, innego, w jakiś sposób mroczniejszego, co tylko dodaje tego dreszczyku emocji. A emocji w tej książce nie brakuje – to pewne. Ta historia pokazuje czytelnikowi, że jedna zła decyzja może doprowadzić do tragedii i zmienić życie o 360 stopni. W tym przypadku decyzja podjęta przez bohaterów zamieniła ich życia w dramat, ale jaki konkretnie, tego musicie się przekonać sami, sięgając po tę książkę. Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić wszystkich do tej lektury. Osoby lubiące lekki dreszczyk będą usatysfakcjonowane.
"W czynieniu zła wszyscy jesteśmy jednakowi". 😈😈😈😈😈😈 Pozycja dla ludzi o mocnych nerwach i "niewrażliwym podniebieniu ". Niemniej nam podobała się baaardzo i została "połknięta" ze smakiem w dwa dni. Czworo przyjaciół , którzy marzą o życiu w Rio de Janeiro pełnym wyzwań i zabawy.. marzą o luksusie i pieniądzach, jednak wiadomo jak to w życiu bywa .... po ukończonych studiach żaden z nich nie odnosi sukcesów,
(...)a ich sytuacja finansowa pogarsza się z miesiąca na miesiac. W pewnym momencie powstaje plan jak szybko zdobyć sporą kwotę, która choć na chwilę poprawi ich sytuację... organizują sekretną kolację, której główną atrakcją jest ludzkie mięso ... jednak na jednej kolacji się nie kończy... Podobno pieniądze uzależniają, podobno ludzkie mięso również 🤔 co może wyjść w takiego uzależniającego duetu??? Polecamy - książkę a nie składniki kolacji 😂😜
Inne wydania:
Wydawnictwo Filia
2017
Pozycja została dodana do koszyka.
Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej
SOWA OPAC :: wersja 6.4.0 (2024-10-16)
Oprogramowanie dostarczone przez SOKRATES-software.
Wszelkie uwagi dotyczące oprogramowania prosimy zgłaszać w bibliotece.
Akcja książki toczy się głównie w Rio de Janeiro, gdzie czterech przyjaciół przyjeżdża na studia. Główny bohater Dante oraz Leitao, (...) Miguel i Hugo wpadają niespodziewanie w duże problemy finansowe, które postanawiają rozwiązać organizując sekretną kolację dla innych ludzi gotowych za nią zapłacić. Przez dowcip jednego z mężczyzn ich plan przeradza się w coś zupełnie nielegalnego i sprzecznego z sumieniem większości ludzi na świecie. Kolacja, którą organizują przeradza się w swego rodzaju horror, lecz horror ten okazuje się być żyłą złota, z której, jak się z czasem okazuje, nie ma już odwrotu.
Czy dochodowy interes przyjaciół ma szansę przetrwać i pozostać w ukryciu? Czy mężczyźni nie poniosą żadnej kary? Co z ich sumieniem? Co się stanie gdy na ich drodze stanie ktoś bardzo wpływowy?
Osobiście lubię mroczne, krwawe, drastyczne i wręcz odrzucające klimaty w książkach, więc na pewno w dużej mierze miało to wpływ na to, iż nie byłam wręcz w stanie oderwać się od czytania tej pozycji. Jednak nie tylko ten aspekt miał na to wpływ. Oprócz tego, że autor serwuje nam naprawdę krwawe i brutalne sceny – zabijanie, patroszenie zwłok, litry krwi i innych wydzielin, piłę mechaniczną, głowy na stołach i kanibalizm, to fabuła jest intrygująca.
Czytelnik już praktycznie od pierwszych stron jest ciekawy co stanie się dalej, co znajduje się na kolejnych stronach, jak postąpią bohaterowie i w końcu jak to wszystko się zakończy.
A skoro wspomniałam o bohaterach.
Pan Montes już w „Dziewczynie w walizce” pokazał, że potrafi stworzyć nietuzinkowe, przerażające i zapadające w pamięci postacie (postać Teo do tej pory pozostała w mojej głowie). W „Sekretnej kolacji” tylko to potwierdził. Postacie są bardzo ciekawe i dobrze skonstruowane, każda z nich jest całkiem inna, wyrazista i na swój sposób pokręcona, dzięki czemu staje się to jednym z największych plusów lektury.
Kolejną cechą charakterystyczną tej książki jest czarny humor, którego w niej nie brakuje, lecz nie jest on podany na tacy, nie jest tak oczywisty, nie byłoby przesadą napisać, że to wręcz groteska. Nie każdy to dostrzeże, nie każdemu też się to spodoba i nie do każdego przemówi. Ja osobiście byłam zachwycona, że czytając o tak makabrycznych rzeczach autor potrafił wywołać na mojej twarzy uśmiech. Owszem zdaję sobie sprawę jak to brzmi, jednak osoby z podobnym poczuciem humoru podczas lektury bez problemu zrozumieją o co mi chodzi.
Wbrew pozorom książka ta nie jest zwykłym, głupim thrillerem czy horrorem, trzeba tylko trochę się w nią zagłębić, bo pozycja ta zmusza do refleksji i chwili zastanowienia się – do czego zdolny jest człowiek, do czego jesteśmy zdolni my i czy są w ogóle jakieś granice nie do przekroczenia?
Książka również pokazuje jak działa ludzkie sumienie i pragnienia. Czy potrafią one iść ze sobą w parze? Czy można te dwie rzeczy ze sobą pogodzić?
Niestety „Sekretna kolacja”, mimo że podobała mi się to nie jest pozbawiona wad. Jedną z nich jest przewidywalność tej historii, a zwłaszcza rozwiązanie pewnej zagadki, której można domyślić się dużo wcześniej, lub mieć przynajmniej podejrzenia jej rozwiązania, ale w moim odczuciu nawet to nie zabiera przyjemności (choć to słowo trochę kłóci się z jej treścią) z czytania tej książki i jej zakończenia.
Zdecydowanie pozycja ta nie jest dla każdego, znajdzie się wielu jej zwolenników, jak i przeciwników jestem tego pewna., ponieważ jest ona osobliwa. Nie każdy odnajdzie się w jej klimacie, brutalności i specyficznym humorze.
Nie każdy też doszuka się głębszej refleksji i morału płynącego z jej treści, a uzna wręcz za płytką makabreskę.
Ja osobiście jestem na TAK, mnie ta lektura zapewniła wiele emocji. Czekam na kolejne książki autora wydane w języku polskim.
Ale przy tym przyjaciele wplątują się w kłopoty, z których już wyplatać jest się trudno. (...)
Książka ta z jednej strony jest obrzydliwa w swej treści, szczególnie momenty opisujące zdobywanie i przygotowywanie "produktów" na owe kolacje.Ale z drugiej zaś fascynuje styl autora, bardzo lekki, lecz charakterystyczny, balansujący na granicy tzw. dobrego smaku. Ciekawe jest zastosowanie pierwszoosobowej narracji jednego z bohaterów - Dantego.
Jest też ciekawa kreacja bohaterów, ich przeżyć, stosunku do sytuacji, którą wymyślili.
Książka dla tych, którzy lubią mroczne, odrzucające i drastyczno - krwawe klimaty. A scen brutalnych jest ci dostatek.Doza czarnego humoru, zapewne bawiąca piszącego autora, może być też uznana za namiastkę waloru artystycznego.
Pomimo swej makabryczności coś w tej książce "pociąga", że chcesz się dowiedzieć "co dalej?".
Powieść ta jest dla wszystkich, którzy lubią powieści psychologiczne, opowiadające o przemianach ludzkiego umysłu, brutalne i skłaniające do głębokich przemyśleń.
Nie jest to książka dla osób wrażliwych, choć nie należę do takich, to jednak nie sięgnę po inną powieść tegoż brazylijskiego pisarza, tak zachwalaną "Dziewczynę w walizce".
I jeszcze o recenzentach - jak zwykle - jedni ganią, drudzy są zachwyceni. Myślę, że jednak ocena należy do czytającego.
Moje przemyślenia „Sekretna kolacja" jest jednym z lepszych thrillerów, które ostatnio przeczytałam, mimo że było kilka rzeczy, które mi się nie podobały. Montes miał rewelacyjny pomysł na fabułę, bardzo oryginalny. Narratorem całej powieści jest Dante – chłopak skończył studia w kierunku księgowości, ale przez kryzys, jaki panował w Brazylii oraz brak doświadczenia, nie wiodło mu się dobrze i chcąc nie chcąc zatrudnił się w księgarni. Muszę stwierdzić, że go trochę polubiłam na początku. Był cichy, nieco zagubiony, ale wydawało mi się, że ma najwięcej oleju w głowie z tego całego grona.
Książka jest mocna, szczegółowe opisy przygotowywania kolacji i każdego dania są dopracowane prawie na sto procent. Szczerze, bywały momenty, kiedy miałam ochotę odłożyć lekturę, bo tych detali było za wiele, ale z drugiej strony bardzo chciałam dowiedzieć się, co będzie dalej. Książka wciągnęła mnie totalnie, chciałam ją skończyć i zarazem nie chciałam. Co mnie odrobinę rozczarowało to to, że podejrzewałam, kto stoi za tym całym biznesem praktycznie od samego początku. Z czytaniem kolejnych stron poznawałam każdego bohatera coraz to lepiej i wyrobiłam sobie już pewne zdanie na jego temat. Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji na końcu książki. Naprawdę rewelacyjne zakończenie i powiem szczerze, że po przeczytaniu ostatniej strony, miałam nadzieję, że będzie kontynuacja tej historii, bo moim zdaniem ten wątek miałby potencjał, żeby go bardziej rozwinąć. Może się doczekamy, kto wie?
Podsumowanie Ogółem książka ta nie nadaje się dla osób o słabszych nerwach lub takich, które mają słabe żołądki. Słynna żółta piła mechaniczna, która brała czynny udział w przygotowywaniu potraw, śniła mi się po nocach. Wykwintne dania, jakie pojawiały się na stołach, mogłyby konkurować z tymi, jakie widujemy w programach typu Master Chef, gdyby nie jedno – rodzaj mięsa. Chyba już każdy wie, co mam na myśli. „Sekretna kolacja” zapadnie mi w pamięci na dłużej. To bardziej niż pewne. Z początku, kiedy przeczytałam kilka recenzji tej książki, pomyślałam, że będzie to coś w typie Hannibala Lectera, którego historie bardzo lubię, bo budzą grozę i są zagadkowe, ale ta różni się od nich, co wcale mnie nie zasmuciło. Jest to coś nowego, innego, w jakiś sposób mroczniejszego, co tylko dodaje tego dreszczyku emocji. A emocji w tej książce nie brakuje – to pewne. Ta historia pokazuje czytelnikowi, że jedna zła decyzja może doprowadzić do tragedii i zmienić życie o 360 stopni. W tym przypadku decyzja podjęta przez bohaterów zamieniła ich życia w dramat, ale jaki konkretnie, tego musicie się przekonać sami, sięgając po tę książkę. Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić wszystkich do tej lektury. Osoby lubiące lekki dreszczyk będą usatysfakcjonowane.
😈😈😈😈😈😈 Pozycja dla ludzi o mocnych nerwach i "niewrażliwym podniebieniu ". Niemniej nam podobała się baaardzo i została "połknięta" ze smakiem w dwa dni.
Czworo przyjaciół , którzy marzą o życiu w Rio de Janeiro pełnym wyzwań i zabawy.. marzą o luksusie i pieniądzach, jednak wiadomo jak to w życiu bywa .... po ukończonych studiach żaden z nich nie odnosi sukcesów, (...) a ich sytuacja finansowa pogarsza się z miesiąca na miesiac. W pewnym momencie powstaje plan jak szybko zdobyć sporą kwotę, która choć na chwilę poprawi ich sytuację... organizują sekretną kolację, której główną atrakcją jest ludzkie mięso ... jednak na jednej kolacji się nie kończy...
Podobno pieniądze uzależniają, podobno ludzkie mięso również 🤔 co może wyjść w takiego uzależniającego duetu???
Polecamy - książkę a nie składniki kolacji 😂😜