á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
To właśnie spotkało mnie po lekturze „Kato-taty”. Mimo że przeczytałam ją pod koniec zeszłego miesiąca, wciąż wracam w myślach do niej i za każdym razem towarzyszy mi przy tym ogrom emocji – który był obecny również podczas jej lektury.
Zacznijmy od tego, (...) że książka ta została napisana przez kobietę kryjącą się pod pseudonimem – Halszka Opfer i to właśnie ona jest główną bohaterką tej historii. Autorka opisuje całe swoje dzieciństwo, a jednocześnie gehennę, którą przechodziła w swoim rodzinnym domu (jak się później okazuje nie tylko tam).
Mała dziewczynka, która przyszła na świat w biednej rodzinie, wychowywała się z dwójką rodzeństwa, której matka nie poświęcała zbyt dużo czasu pozostawiając dzieci samym sobą, natomiast ojciec poświęcał jej nazbyt wiele swojej uwagi – musi ze swoimi problemami radzić sobie sama. W dodatku jest za mała i zbyt przerażona by zrozumieć, że rzeczy, które przytrafiają się jej, że krzywda wyrządzana przez bliskich, nie powinna mieć w ogóle miejsca.
Dzięki temu, że Halszka postanowiła opisać swoje trudne dzieciństwo i okres nastoletni stajemy się świadkami tragedii. Tragedii, która nigdy nie powinna się wydarzyć.
Sięgając po tę książkę, musicie być świadomi, że nie jest to łatwa i lekka lektura. Już sama przedmowa napisana przez dr hab. Ewę Jarosz z Uniwersytetu Śląskiego zrobiła na mnie wrażenie i przeraziła dalszą treścią. Nie mówiąc jak skrajne uczucia wywołała we mnie opowieść ofiary – zaczynając od obrzydzenia kończąc na wściekłości i ogromnym smutku.
„Kato-tata” naładowany jest po brzegi, aż do ostatniej strony, złymi emocjami, krzywdą, bólem, niesprawiedliwością. Czytelnik przesiąka tym wszystkim i ciężko później wrócić do rzeczywistości – wesołej i pogodnej rzeczywistości.
Dziewczynę spotyka tyle złych rzeczy, praktycznie od każdej osoby napotkanej przez nią na swojej drodze, że wręcz ciężko w pewnym momencie uwierzyć w te wydarzenia. Miałam kilka momentów podczas lektury, w których zastanawiałam się nawet, czy książka nie została podkoloryzowana, by jak najbardziej wpływać na empatię czytelnika – jednak pozostawię każdemu odbiorcy do indywidualnej oceny, czy chce wierzyć, czy jedna osoba może mieć tyle pecha w swoim życiu i nie zaznać niczego dobrego.
Powiem szczerze, że mam ochotę przeprowadzić całą analizę zachowań Halszki i jej otoczenia. Na ten temat można by było rozmawiać wiele godzin, ale tak naprawdę uważam, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć tego póki sami nie przeżylibyśmy tego co ona. Może jestem naiwna, ale mam wielką nadzieję i liczę na to, że takie rzeczy nie dzieją się naprawdę, a jeśli nawet to osoby krzywdzone, w którymś momencie jednak zaczną głośno krzyczeć i prosić o pomoc.
Chociaż znów jestem naładowana emocjami (nawet podczas pisania opinii na temat tej książki) to muszę napisać też o minusach tej pozycji.
Język, którym jest napisana, według mnie pozostawia wiele do życzenia. Podczas czytania czuć, że osoba, która opisywała tę historię ma małe doświadczenie pisarskie. Zaznaczam jednak, że po kilku pierwszych stronach szybko przestajemy się na tym skupiać, ponieważ historia sama w sobie przyćmiewa wszystkie niedociągnięcia.
Oprócz samego bólu wszystko inne schodzi na drugi plan i staje się nieistotne.
Czy polecam tę książkę? Ciężko napisać: Tak, polecam.
Owszem uważam, że „Kato-tata” to pozycja, którą powinien przeczytać każdy dorosły człowiek z wielu powodów – otworzenie się na krzywdę innych, może dzięki niej zaczniemy (my dorośli) zwracać uwagę na niepokojące zachowanie dzieci z naszego otoczenia, czy będziemy częściej reagować wtedy kiedy trzeba, a może nawet osoby, które są w podobnej sytuacji co Halszka, zaczną wołać o pomoc i uświadomią sobie, że nikogo nie powinny spotykać takie rzeczy.
Z drugiej strony muszę ostrzec, że ta lektura naprawdę wpływa na psychikę, szczególnie jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy.